Nie tylko Karta Polaka

Irena Masalska tekst

Konstanty Czawaga, Jurij Smirnow zdjęcia

23 łutego na „poddaszu artystycznym” przy ul. Rylejewa, 9 we Lwowie, odbyło się bardzo ważne spotkanie. Jego gościem był sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Jan Borkowski.

„Pan minister w swojej gestii obowiązków ma również politykę wschodnią. Pierwszym miastem, które pan minister odwiedza, żeby się zorientować w sytuacji Polaków i sytuacji Konsulatu RP, jest Lwów”+, mówił na wstępie konsul RP we Lwowie Waldemar Kowalski. Panu ministrowi towarzyszył Wojciech Tyciński, dyrektor departamentu Knsularnego i Polonii MSZ. Przyjechał też Wiesław Turzański, prezes Fundacji ęPomoc Polakom na Wschodzie”.

W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele wielu organizacji polskich, działających we Lwowie, dyrektorzy szkół nr 10 i 24 im. Marii Konopnickiej, a także przedstawiciele Klubu Stypendystów Fundacji „Semper Polonia”. Na spotkaniu był obecny także ks. bp Leon mały, proboszcz parafii św. Marii Magdaleny.

„Bardzo mi miło, że mogę się z państwem spotkać, to jest dla mnie naprawdę duże przeżycie – pierwsze spotkanie z Polakami za granicą odbyć właśnie we Lwowie – mówił na wstępie pan minister. - Pierwszy raz w życiu byłem we Lwowie w połowie lat siedemdziesiątych, kiedy w kościele św. Elżbiety magazynowano lodówki, to mi utkwiło w pamięci. To piękne miasto, w którym państwo mieszkacie, zasługuje na wielki szacunek. Nie jest państwa dużo, ale wszyscy coś robicie dla tego miasta i dla Polaków, tutaj mieszkających. Bardzo się cieszę, że państwo jesteście zorganizowani, to jest niezwykle ważne. Musi być ten właśnie ruch oddolny, starania o to, żeby prezentować swoje interesy, zainteresowania, sprawy, problemy, po to, żeby służba konsularna mogła odbierać te sygnały i przekazywać je na poziom nie tylko administracyjny, ale też polityczny. Chyba od dawna nie było takiej sytuacji, że pierwszy zastępca ministra spraw zagranicznych otrzymał obowiązki, związane ze służbą konsularną, Polonią i Polakami za granicą. W polityce zagranicznej tak jest, że wielką wagę przywiązuje się do tego, gdzie się jedzie po raz pierwszy. Celem wizyty jest poznanie warunków, w jakich pracuje Konsulat, poznanie, jak żyją tutaj Polacy, jakie państwo macie problemy. Jesteśmy tutaj po to, żeby wiedzieć, co możemy zrobić, jako polskie państwo. Polacy na Ukrainie, z całą pewnością, są przedmiotem dużego zainteresowania kolejnych polskich rządów. Zawsze będziecie państwo przedmiotem zainteresowania i wszechstronnej troski. Będziemy to realizowali poprzez organizacje, które działają na rzecz Polaków. Tego wsparcia możecie państwo się spodziewać od nas w następnych latach, stale, niezmiennie.

Wiem o tych wszystkich ważnych wydarzeniach, które państwo przeżywacie. Wiem o ubiegłorocznym jubileuszu Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie i mPolskiego Towarzxstwa Radiowego „Radio Lwów”. W tym roku przypada jubileusz dwudziestolecia Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej. Serdecznie państwu gratuluję tych jubileuszy i gratuluję tej działalności. życzę sukcesów w tej pracy. Nie jeździmy tu na wycieczki krajoznawcze. Chcemy wiedzieć, z czym mamy do czynienia po 21 grudnia ub. roku, gdy Polska weszła do strefy Schengen. To jest istotne ograniczenie w kontaktach z Polską. Może ono być złagodzone poprzez umowę o małym ruchu granicznym. Taką umową z rządem Ukrainy negocjujemy, jesteśmy w ostatniej fazie. Ostatnia runda negocjacji o małym ruchu granicznym odbędzie się, zapewne, w Warszawie. Potem będzie czas na wprowadzenie w życie tej umowy. Nie rozwiązuje ona wszystkich spraw, będzie pozwalała na łatwiejsze przekraczanie granicy w promieniu 50 km, na krótkotrwałe pobyty. Złagodzi to w jakiś sposób wejście Polski do strefy Schengen.

Wraz z panem dyrektorem Tycińskim będziemy się zajmowali w kolejnych miesiącach Kartą Polaka. Ustawa o Karcie Polaka wejdzie w życie 28 marca. Z początkiem kwietnia będziemy przygotowani do przyjmowania wniosków o Kartę Polaka.

Znana jest mi sytuacja Konsulatu wobec wielkiego naporu osób, starających się o wizy, wynajęliśmy nowy budynek i, myślę, w czerwcu będziemy mogli przenieść tam część osób i sprzętu.

Karta Polaka będzie wydawana przy ul. Iwana Franki, 110, w budynku konsultu. Jest już jej projekt, będzie produkowana w najbliższym czasie, zdążymy ze wszystkimi procedurami.Kończymy szkolenie 31 konsulów, rozjadą się do konsulatów na Wschodzie, by obsługiwać osoby, starające się o Kartę  Polaka.

Karta Polaka jest dokumentem, zaświadczającym o przynależności do narodu polskiego. Jest to nasza powinność moralna i historyczna.

Karta Polaka pozwala na nieodpłatne uzyskanie wizy, uprawniającej do długotrwałego pobytu w Polsce. Gdy chodzi o wizy, Konsulat Generalny RP we Lwowie jest placówką, obsługującą największą ilość osób, pragnących je otrzymać. Jest pod tym względem jedynym takim konsulatem w Unii Europejskiej.

Karta Polaka będzie wydawana przez kilka lat. Będziemy prosili organizacje polskie, żeby to zorganizować umiejętnie, żeby Polacy nie stali w poniżających kolejkach.

Najpierw będzie złożenie dokumentów, deklaracji przed konsulem, ewentualnie – jakieś rozmowy. Miejmy nadzieję, że będzie jak najmniej osób nie uprawnionych, a ubiegających się o Kartę Polaka. To jest dokument, który o czymś świadczy, więc musimy, wytyczyć granice. Nie powinno być nadmiaru wymogów administracyjnych, ale trzeba zachować pewne kryteria. Myślę, że w końcu kwietnia, może na początku maja będziemy wręczali pierwsze Karty Polaka.

Chciałbym państwu życzyć, żebyście państwo sobie radzili ze swymi problemami i w porę otrzymywali pomoc rządu polskiego. Życzę sukcesów w pracy na rzecz umacniania tożsamości, żebyście wierzyli, iż stanowicie wartość, która jest nie do przecenienia.Mieszkając poza Polską, stanowicie jej istotną część.”

Pytania i problemy

Stanisław Durys, kierownik zespołu „Lwowiacy”, mówił o tym, że dzieciom, czyj paszport stanowi kilka kartek, warto stawiać wizę na cały okres ważności paszportu. Teresa Pakosz, prezes Polskiego Towarzystwa Radiowego „Radio Lwów” apelowała o jak najszybsze zlikwidowanie kolejek na granicy, wpływ na zmianę aroganckiego zachowania straży granicznej i celników. „Nie chcemy, by nas traktowano, jak potencjalnych przemytników, chcemy normalności”, - mówiła z goryczą.

Zbigniew Pakosz, członek Zarządu Głównego Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej, mówił, że stosunki z Ukrainą nie są już sprawą priorytetową dla Polski, a także o tym, że należy zorganizować dofinansowanie dla opiekunek polskich grup przedszkolnych we Lwowie.

Monika Zych , pracownik Konsulatu Generalnego RP we Lwowie, pytała, czy Lwów znajdzie się w strefie małego ruchu granicznego. Nagłośniła też problem kadry pedagogicznej w szkołach z polskim językiem nauczania. Niebawem nie będzie kim zastąpić starszych nauczycieli, odchodzących na emeryturę.

Halina Wencak, przewodnicząca Rodziny Rodzin i pracownik Konsulatu, pytała, jakie uprawnienia ma osoba, która uzyskała wizę Schengen – chodzi o wyjazdy do krajów innych, niż Polska.

Ksiądz biskup Leon Mały poruszył sprawę oddania kościoła św. Marii Magdaleny. „Dziś sytuacja wygląda tak, że to nie nam odebrano kościół, a my chcemy komuś coś odebrać”, - mówił z żalem.

Edward Kuc, dyrygent chóru „Echo” TKPZL: „Pracują z chórem od 20 lat, mamy stały kontakt z Polską. Przykro, że nie mamy kontaktów z Polonią i nie możemy do niej jeździć. Na jakim poziomie MSZ może nam pomóc w odzyskaniu utraconej nie z naszej winy parafii? Czy na poziomie dzyskania budynku kościoła, czy na poziomie ochrony praw obywatelskich mniejszości narodowych? Jesteśmy tu mniejszością narodową nie z własnej woli...”

Członek Zarządu Głównego TKPZL Janusz Tysson pytał o to, czy Karta Polaka daje jakiekolwek uprawnienia, związane z leczeniem. Interesowało go również, jakie uprawnienia będzie miał posiadacz Karty Polaka przy korzystaniu ze środków komunikacji publicznej w Polsce. Dodał też, że trzymiesięczny okres ważności wizy jest za krótki. Powiedział też o tym, iż jest zaniepokojony sytuacją, związaną z nie-ukazywaniem się „Gazety Lwowskiej”. „Uważam, że Lwów zasłużył sobie na to, by był w nim Dom Polski”, - podsumował.

Emil Legowicz, prezes TKPZL pytał o to, czy Kartę Polaka może otrzymać każdy, kto był obywatelem RO do II wojny światowej. Wysnuł przypuszczenie, że w tej sytuacji Kartę Polaka mogą otrzymać nie-Polacy. Podobnego zdania był też wiceprezes TKPZL Zbigniew Jarmiłko, mówiąc o ludności, przesiedlonej z Polski w ramach Akcji „Wisła”. Każdy krok rządu polskiego, który dotyczy nas, Polaków, jest ważnym wydfarzeniem dla nas, tu mieszkających. Mamy bardzo dobrego Konsula Generalnego RP, Ambasadora Wiesława Osuchowskiego. Jest to człowiek bardzo ambitny, rzetelny, uczciwy, który zrobił wszystko, by polskość we Lwowie była połączona. Nie mogę nie powiedzieć wiele dobrego o obecnych tu konsulach oraz innych dyplomatach. Niestety, przyjeżdżają tu również osoby, zupełnie nie przygotowane na to, że będą mieli do czynienia z Polakami, którzy oczekują od nich szacunku. Chciałbym, żeby Karta Polaka została przyznana osobom, które na nią zasługują.”

Emilia Chmielowa, prezes Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie:

„Mniejszości narodowe stanowią około 30 % mieszkańców naszego państwa. Jak Ukraina traktuje mniejszości narodowe, czyli swoich obywateli? Jestem członkiem Komitetu państwowego do spraw mniejszości narodowych i religii. Od wielu lat obserwuję zjawisko bardzo negatywne. Ukraina aspiruje do przystąpienia do Unii Europejskiej. Cieszymy się, że w tej kadencji wyborczej Polacy zostali wybrani na radnych w administracjach lokalnych. Próbują w ten czy inny sposób walczyć z problemami na miejscu. Niestety, w budżecie państwowym na jednego przedstawiciela mniejszości narodowych i jego wspieranie przypada 0,8 kopiejki rocznie. O czym tu można mówić? W tym względzie najgorzej wypada Ministerstwo Oświaty Ukrainy, które w dziwny sposób opiera się założenim i postanowieniom, zawartym w obustronnych umowach. Nie możemy zaprzepaścić tego, co jest związane ze szkolnictwem, bo inaczej nie będzie młodzieży plskiej. Oczywiście nie jesteśmy zachwyceni ostatnim spisem ludności oraz liczbą Polaków, którą on wykazał. Nie chcemy, by dzięki Karcie Polaka ilość Polaków zwiększyła się wielokrotnie. Oczywiście, będziemy mieli do czynienia z ludźmi, którzy przyjdą do towarzstw polskich, prosząc o pomoc w otrzymaniu Karty Polaka, a nigdy wcześniej nie udzielali się na rzecz Polaków na Ukrainie.

Polacy na Ukrainie są dumni i Macierzy. Gdyby nie wspieranie nas, gdyby nie było tych pięciu konsulatów, Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” i Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”, nasz obraz byłby bardzo smutny. Chciałabym podziękować w imieniu Polaków na Ukrainie dzielnym konsulatom oraz ich pracownikom, kierownikom placówek. Przychodzimy tam, jak do pogotowia ratunkowego. Chciałabym bardzo serdecznie podziękować za syzyfową pracę, za wiele serca. Młodym ludziom, którzy przyjdą na placówki, możemy służyć doświadczeniem, rozeznaniem.

Teraz jest bardzo wielu stypendystów Fundacji „Semper Polonia”, ale wyrosła już też młodzież polska, będąca teraz w średnim wieku, która tworzyła i tworzy polski grunt pod nogami.”

Marta Markunina, dyrektor szkoły nr 10 we Lwowie: „Z panią dyrektor Łucją Kowalską na różnych spotkaniach wielokrotnie mówiłyśmy o problemach, które powstają w szkołach z polskim językiem nauczania. Nasze placówki mają we Lwowie bardzo dobrą opinię i należą do takich, które są cenione. Sprawa podręczników w języku polskim – których nie ma – była poruszana wielokrotnie. Nauczyciele zarabiają skandalicznie mało, wstyd mi nawet mówić, ile. W naszej szkole jest 35 nauczycieli, 17 z nich ma tylko pół etatu, bo brakuje godzin. Zarabiają średnio 250 grywien, czyli 50 dolarów. Wszyscy pracujemy w tych szkołach dla idei, dla Polaków. Jeżeli nie będzieszkół polskich, nie będzie tu młodzieży polskiej. Gdyby nasi absolwenci, będący już po studiach, mieli w szkole godziwe wynagrodzenie, przyszliby pracować. Nie trzeba by było sprowadzać nauczycieli z Polski. Przepisy nie pozwalają zaprosić z Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli w Polsce pedagoga o profilu innym, niż polonista i historyk.Mamy nauczycieli, którzy wykładają w języku ukraińskim. Są już podręczniki autorskie naszych nauczycieli. Zostały one zatwierdzone przez ministerstwo w Kijowie. Nie można ich wydrukować, bo... brak na to pieniędzy.”

Teresa Dutkiewicz z Zarządu Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie apelowała o to, by, zamiast płacić wysokie wyngrodzenia nauczycielom, kierowanym przez CODN, dać te pieniądze nauczycielom we Lwowie.

Ola Winiarska, prezes Klubu Stypendystów Fundacji „Semper Polonia” pytała o możliwości zatrudnienia w Polsce posiadacza Karty Polaka oraz o to, na jakiej zasadzie osoba, mająca Kartę Polaka, będzie mogła w Polsce studiować.

O wizach i nie tylko

Wojciech Tyciński, dyrektor Departamentu Konsularnego i Polonii MSZ:

„Jeśli chodzi o wizy, to od chwili wejścia Polski do strefy Schengen są dwa ich rodzaje – krajowe i Schengen. Wiza Schengen nie może być wydawana na okres dłuższy, niż 90 dni. Posiadacze Karty Polaka będą otrzymywali wizę krajową z ważnością 365 dni. Będzie ona uprawniała do pobytu tylko i wyłącznie na terytorium Polski. Można ją uzyskać już teraz. Jeśli posiadacz wizy krajowej zostanie zatrzymany w którymkolwiek kraju Schengen, zostanie deportowany i otrzyma conajmniej trzyletni zakaz wjazdu na terytorium wszystkich krajów Schengen, łącznie z Polską.

Polska skonstruowała specyficzny system wspierania Polonii i Polaków za Granicą. MSZ nie ma środków na to, by organizować, np. spotkania chórów polonijnych. Środki na to są w dyspozycji Kancelarii Senatu RP, która wydaje je poprzez organizacje pozarządowe, takie jak chociażby Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Trzeba składać odpowiednie wnioski do Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, do wspomnianej fundacji czy do Fundacji „Semper Polonia”. One kierują te wnioski do Kancelarii Senatu, a tam zapadają decyzje, co i w jakim zakresie jest finansowane.

Jeśli chodzi o leczenie posiadacza Karty Polaka, to będzie ono możliwe tylko w nagłych wypadkach. Państwa polskiego nie stać na to, by wziąć na siebie sprawy leczenia milionów ludzi, mieszkających za granicą. Znalezienie dużych środków w sytuacji, gdy polska służba zdrowia przeżywa stan zapaści, jest nierealne. Obecnie niektóre środowiska w Polsce są wzburzone, ponieważ posiadacze Karty Polaka otrzymają więcej uprawnień, niż obywatele polscy.

Dom Polski – w takim mieście, jak Lwów – jest niezbędny. Możemy zapewnić, że będziemy zabiegali o to, by taki dom powstał. Środki na pewno się znajdą, jest tylko kwestia uzyskania odpowiedniej propozycji tu na miejscu. Trzeba wywierać też odpowiedni nacisk na władze lokalne.

Osoby, które się urodziły jako obywatele RP, jeśli wyciągną z szafy przedwojenne dokumenty, mogą automatycznie otrzymać Kartę Polaka. To, oczywiście, kwestiadyskusyjna.

MSZ nie może dopłacać nauczycielom, pracującym w szkołach państwowych. Może to czynić jedynie w przypadku szkół sobotnio-niedzielnych.

Sprawy udzielania pomocy przez państwo polskie osobom pochodzenia polskiego są na poziomie międzynarodowym szalenie delikatne i kontrowersyjne.Organizacje międzynarodowe uważają, iż te rozwiązania, które Polska proponuje w Karcie Polaka, są kontrowersyjne. Państzwa, których obywatele będą posiadaczami Karty Polaka, bardzo uważnie patrzą na zakres przywilejów, których udziela Polska. Musimy zobaczyć, jak funkcjonuje to w praktyce.

Co do pracowników konsulatów, to z MSZ przychodzi 20-30%, pozostali są zapraszani z zewnątrz. Czasem się człowiek nie sprawdzi, czasem proces uczenia się trwa dość długo. Jeśli nie pomaga spokojna rozmowa i próby załatwienia sprawy na poziomie lokalnym, u szefa placówki – można interweniować w Warszawie.

Mamy 5 konsulatów na Ukrainie i dochodzą sygnały z Charkowa czy Odessy, że wiele spraw na poziomie lokalnym rozwiązuje się o wiele łatwiej. Będziemy rozmawiali na poziomie bilateralnym o sprawach Polakow na Ukrainie i Ukraincow w Polsce. Warto przyjechać na takie rozmowy i osobiście przedstawić swe problemy.”

Wiesław Turzański, prezes Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”: „Fundacja wspiera 88 inicjatyw medialnych na Wschodzie, 13 – na Ukrainie, 6 – we Lwowie. Pięć z nich potrafi ułożyć poprawne relacje z Fundacją, w przypadku „Gazety Lwowskej” jest to trudne. Sprawa tytułu „Gazeta Lwowska” tak naprawdę leży w rękach TKPZL. Podobnie, jak sprawa przychodni, w której mieli być leczeni Polacy, która została wyremontowana za pieniądze Senatu RP, gdzie od ponad 2 lat powinno się udzielać porad chorym Polakom.”

Wygłoszono pogląd, by władze centralne Polski nawiązywały ściślejszą współpracę z władzami regionalnymi. Zaproponowano dyrekcjom szkół, by składali wnioski o dofinansowanie nauczycieli i nagrody w Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska”.

Minister Jan Borkowski:

„Nie chcałbym rozbudzać nadziei, których nie spełni konkretna ustawa czy rząd polski. Ministrowie się zmieniają , a państwa problemy mogą pozostawać.Jak pogodzić państwa oczekiwania i nasze możliwości? Próbujemy sprawdzić wszystkie zagrożenia i niejasności, które zawiera Karta Polaka, żeby nie powodowały negatywnych skutków. Będziemy działali tak, żeby nie zepsuć sensu Karty Polaka. Od odmownej decyzji konsula w sprawie Karty Polaka będzie można się odwołać. Wkrótce zostanie powołana Rada d.s. Polaków na Wschodzie, która będzie rozpatrywała wszystkie odwołania. Zakładamy, że to sprawa marginalna.

Polityki zagranicznej nie prowadzi się bez kontaktów. Trzeba wyraźnie mówić o swoich oczekiwaniach. W pewnym momencie rozmowy zatrzymały się na wysokim poziomie politycznym, a nie zeszły na dół. Słyszę o protestach, związanych z opóźnieniem wprowadzenia w życie umowy o małym ruchu granicznym. Polska weszła do strefy Schengen i musi przestrzegać obowiązujących przepisów. Jeżeli przekroczymy długość strefy małego ruchu granicznego, umowa ta nie będzie zaakceptowana przez Komisję Europejską i nie wejdzie w życie. Pas małego ruchu granicznego stanowi 30 km, w uzasadnionych przypadkach może być zwiększony maksymalnie do 50 kilometrów. Lwów nie może się znaleźć w tej strefie, bo uniemożliwiłoby to negocjacje i umowę. Wykonaliśmy to, czego od nas się oczekuje, nawet, jeśli nie słyszymy, że zostało to docenione.

Sprawa Domu Polskiego i kościoła św. Marii Magdaleny pokazuje, że w działaniach polsko-ukraińskch nie ma symetrii. Zjednej strony, Ukraina oczekuje, że Polska będzie jej adwokatem wobec Unii Europejskiej czy wobec NATO. Tymczasem przez kilka lat zabiegaliśmy o działkę pod budowę nowego gmachu Konsulatu RP we Lwowie, ale, przecież, placówka ta obsługuje gromną ilość obywateli Ukrainy, którzy nie są Polakami. Musimy teraz wynająć pomieszczenia. Chcemy, żeby władze miasta zauważyły to, co my robimy. Nie może tak być, że w pewnych sprawach polsko-ukraińskich jesteśmy przyjaciółmi, a w innych – jest stały konflikt. Będziemy o tym mówili, nasze staranianie mogą iść w próżnię.

Najpierw wejdzie w życie Karta Polaka, a potem – umowa o małym ruchu granicznym, bo wymaga ona ratyfikacji przez polski Sejm, Senat i odpowiednich przygotowań. Kolejki po kartę Polaka i po zaświadczenia, uprawniające do poruszania się w ramach małego ruchu granicznego zetkną się, ale nie od razu.

Przestrzegamy ochrony praw mniejszości narodowych, Ukraina także zobowiązała się jej przestrzegać. Sprawa Domu Polskiego, kościołów, nauczycieli szkół polskich są ważne dla społeczności polskiej, kurczącej się, bo czas zawsze działa na niekorzyść.

Kiedy wchodziliśmy do Unii Europejskiej, była mowa o tym, że Polska będzie adwokatem państw na wschód od granic unijnych. Wiemy, że był Związek Sowiecki, wiemy, jakie tam były problemy. Znam język rosyjski, mam wiedzę, której nie mają koledzy z Francji czy Wielkiej Brytanii. My możemy autorytatywnie się wypowiadać w sprawach Wschodu. Kontakt ze Wschodem jest nam potrzebny, żebyśmy mogli realizować swoje interesy, żeby pewne sprawy nie były omawiane ponad naszymi głowami.

Praca nad umową o małym ruchu granicznymwymaga czasu, bo dotyczy setek tysięcy osób.Jak tylko wzięliśmy tę sprawę w swoje ręce, 7 grudnia dostaliśmy gotowy projekt umowy. Myśmy się nie wycofali z żadnych spraw, dotyczących Ukrainy.

Niejednokrotnie przekraczałem granicę jako „szary obywatel”. Jak przestanę być wiceministrem, to będę przekraczał granicę tak samo i oglądał celnika, który próbuje pozać, że jest władzą. Chciałbym z tym walczyć, ale moich wysiłków jest za mało.Trzeba zmieniać całą mentalność. Sygnały państwa na temat pracy celników i służb granicznych przekażę odpowiednim służbom.

Wraz z wejściem Polski do Schengen Polska otrzymała system informacyjny SIS 1, wkrótce będzie wdrażany SIS 2. To system elektronicznego zapisywania danych, które będą dostępne w każdym miejscu na tereniestrefy Schengen. Operacja wpisywania danych wcześniej trwała 4 dni, teraz – 9. Zwiększamy również obsadę działu wizowego.

Nie widzę u państwa postaw roszczeniowych, umiecie prawdziwie przedstawić swoje problemy. My, jako Polska, próbujemy dołączyć do świata, w którym jest duża swoboda poruszania się. Członkostwo Polski i Ukrainy w Radzie Europy zobowiązuje do przestrzegania standardów, dotyczących, np. mniejszości narodowych. Ze strony Polski będzie wspieranie Ukrainy, żeby zdobywała nowe możliwości, żeby była państwem, które sobie radzi gospodarczo i społecznie, żeby mogła rozwiązywać problemy. Znana jest niewydolność systemu edukacji, ale często też brak dobrej woli i chęci współpracy. Problemów, które przyniosła historia, nie da się ominąć przez milczenie.”

 

Jak widzą Państwo Czytelnicy, poruszono ogromnie dużo problemów. Nie wszystkie da się rozwiązać od zaraz, ale jest nadzieja, że w końcu będze poprawa sytuacji. Karta Polaka nie rorwiąże wszystkich problemów Polaków na Ukrainie, ale wpłynie na bardzo wiele spraw, o czym warto pamiętać.




Wróć do strony głównej