Sokół znów lata nad Stryjem

Gdzie są młodzi Polacy?

Marcin Romer tekst i zdjęcia

 

Pytanie to zadawane jest prawie na wszystkich uroczystościach „kresowych”. Czasem jeszcze grupka dzieci w strojach regionalnych odtańczy krakowiaka lub poloneza. A gdzie jest młodzież?

U nas jest inaczej. My mamy młodzież – mówi pani Tatiana Bojko – prezes stryjskiego oddziału TKPZL i zarazem szefowa Centrum Kulturalno-Oświatowego im. Kornela Makuszyńskiego w Stryju.

I wszystko na to wskazuje, że się nie myli.

Ze Lwowa wyjeżdżamy rano. Kropi deszcz. Gdy po półtorej godzinie dojeżdżamy do Stryja, już tylko wieje.

Zimny, przenikliwy wiatr. Zatrzymujemy się przed niewielkim budynkiem, na frontonie widać napis:

„Polskie Kulturalne Centrum”. Budynek pełni rolę miejscowego Domu Polskiego.

Okazją do spotkania jest 105 rocznica śmierci Michała Franciszka Ślósarskiego – pierwszego prezesa i założyciela Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” w Stryju. Na uroczystość przybyli z Polski jego potomkowie – do dziś podtrzymujący sokole tradycje. Przyjechali również: prezes Rady Związku Towarzystw Gimnastycznych „Sokół” w Polsce druh Antoni Belina – Brzozowski (też potomek Franciszka Ślósarskiego - to musiały być geny!), Vice-prezes druh Zbigniew Okorski, przedstawiciele „Sokoła” z Brwinowa pod Warszawą (znowu rodzina Franciszka – rany boskie!), z Zakopanego i z ... Tarnopola na Ukrainie. Przyjechał przedstawiciel Konsulatu Generalnego RP we Lwowie – młody konsul Damian Ciarciński.

Na początek - krótkie wystąpienia gości. Druhowie Antoni Belina - Brzozowski i Zbigniew Okorski przedstawili zebranym historię „Sokoła” i sylwetkę Michała Franciszka Ślósarskiego. Charakterycznym był moment, w którym Zbigniew Okorski zwrócił się do zebranej  grupy dzieci i młodzieży z ideą odrodzenia sokolstwa w Stryju.

Atmosfera była znakomita. Część oficjalna rozpoczęła się od złożenia wieńców na grobie Franciszka Ślósarskiego na cmentarzu stryjskim. Potem - Msza święta w jego intencji w stryjskim kościele, jaką odprawił ks. Jan Nikiel – proboszcz parafii rzymskokatolickiej w Stryju i zarazem dyrektor Caritas Diecezji Lwowskiej. Na mszę dojechali goście ze Lwowa – chór „Echo” (pod batutą pana Edwarda Kuca). Dojechał też prezes zarządu głównego TKPZL ze Lwowa z małżonką.

Po mszy wszyscy udali się do dawnego budynku „Sokoła”, pełniącego dziś rolę Domu Kultury. „Ten budynek tak naprawdę nigdy nie zmienił swego przeznaczenia. Zawsze był miejscem spotkań i działalności kulturalnej stryjan” – powiedział witając zebranych przedstawiciel władz miejskich Stryja – pan Bojko.

Szkoda, że na frontonie budynku nie ma już sylwetki sokoła. „Ja go jeszcze pamiętam – mówi pani Tatiana Bojko – byłam wtedy dzieckiem; nie wiedziałam, co to za ptak i co oznacza.”

W sali teatralnej rozpoczyna się akademia, w całości poświęcona sylwetce Michała Franciszka Ślósarskiego.

Potem wspaniały,naprawdę profesjonalny, występ chóru „Echo”. Gdy na koniec zaśpiewał mały wokalista Maksymilian Kuc (syn państwa Kuc, prowadzących chór) sala zastygła we wzruszeniu, a wielu nie ukrywało łez.

Późne popołudnie. Uroczystości dobiegają końca. Jeszcze tylko zbieranie podpisów pod petycją do władz miasta o umieszczenie na frontonie budynku tablicy poświęconej jego inicjatorowi i w części fundatorowi - właśnie Michałowi Franciszkowi Ślósarskimu. Tablicę środowisko polskie Stryja zobowiązuje się wykonać na własny koszt.

I żeby ponownie przywrócić sokoła na frontonie budynku. To chyba nie tak wiele.

Może znów załopocze nad miastem.

Skromny poczęstunek. Uczestnicy rozchodzą się, rozjeżdżają.

 

No i co z tą młodzieżą? Ano nic. Nic nadzwyczajnego. Właśnie oni tę imprezę zrobili. Przygotowali, zrealizowali.

Choć bez czujnego oka pani Tatany Bojko się nie obeszło. W Stryju działa (nie istnieje – działa!) Klub Studenta, którego członkami są stypendyści fundacji „Semper Polonia”. To oni mają być magnesem, przyciągającym do polskości pokolenie młodych Polaków na Ukrainie.

„Mamy też, chyba jedyną na Ukrainie, szkołę polską mającą status szkoły mniejszości narodowej” - mówi pani Tatiana Bojko - „Chętnie podzielę się z każdym moją wiedzą i doświadczeniami”.




Wróć do strony głównej