img
5
Polak Mały * nr 3–4, listopad 2012
chowywać się bardzo spokojnie, bo tu
mionami gdy siostra odwróciła się do
niebo spotyka się z ziemią. Dusze zmar-
niego i pokazała mu język.
łych spotykają się z nami, my spotykamy
- Tatusiu, a dlaczego tu nie można się
się z nimi.
kłócić?
- Uff, to wszystko jest dla mnie
- Bo na cmentarzu trzeba zachowy-
za trudne tatusiu. Nic z tego nie rozu-
wać się spokojnie, zresztą najlepiej w
miem...
ogóle się nie kłócić.
- Mówiłam, że jesteś głupkiem – wtrą-
- Ale dlaczego tu jest tak wyjątko-
ciła się nagle Dorotka, która idąc z mamą
wo?
przodem, mimo wszystko podsłuchiwała
- Bo tu jest tajemnica.
rozmowę Bartka z tatą.
- Ojej! Jaka?
- Nie będę się z tobą kłócił, bo tu jest
- Popatrz, my sobie teraz spaceru-
miejsce wielkiej tajemnicy! – powiedział
jemy pomiędzy grobami. Jeszcze żyje-
chłopiec usiłując spojrzeć na siostrę z
my i możemy zrobić dużo dobrego, także
góry. Niestety, był od niej wyraźnie niż-
dla tych, którzy odeszli...
szy i nie bardzo mu się to udawało, a na-
- Odeszli do grobów?
wet wyglądało dość zabawnie. Rodzice
- Niezupełnie. Ich ciała zostały zło-
z trudem zachowali powagę, ale jedno-
żone w ziemi, ale ich dusze zostały za-
cześnie byli bardzo wzruszeni postawą
brane prosto do nieba albo do czyśćca.
synka. Bartek, chociaż mało mógł pojąć
Właśnie za tych, którzy czekają na nie-
z tego, co próbował wyjaśnić mu tata, o
bo musimy bardzo się modlić. A wiesz,
wiele więcej zrozumiał w swoim wrażli-
że takie dusze też nam pomagają? Same
wym sercu. Sam zapalił czerwoną lamp-
sobie nie mogą. pomóc, ale nam tak. No,
kę na grobie babci, obok położył piękny
więc właśnie na cmentarzu trzeba za-
zasuszony liść, a potem ukląkł na piasz-
czystej ziemi i tak jak umiał modlił się
do Pana Jezusa za duszę babci, a nawet
za tych, którzy leżeli w sąsiednich mo-
giłach.
źródło: adonai.pl
Zaduszki
W dniu Zaduszek,
w czas jesieni
odwiedzamy bliskich groby,
zapalamy zasmuceni
małe lampki – znak żałoby.
Światła cmentarz rozjaśniły,
że aż łuna bije w dali,
lecz i takie są mogiły,
gdzie nikt lampki nie zapali.
WŁADYSŁAW BRONIEWSKI