W wielu rodzinach żyjących zgodnie z tradycją muzułmańską,nawet w Europie,młode kobiety nadal są zmuszane do poślubienia mężczyzn,których wybierają im rodzice.
Podporządkowanie ojcu,bratu,mężowi,nigdy i w żadnej sprawie nie mogą o sobie decydować.
Po raz pierwszy jedna z nich postanowiła o tym opowiedzieć.
"Miałam 20 lat i marzyłam o małżeństwie z miłości".
Nigdy przedtem nie widziała tego mężczyzny,nigdy o nim nawet nie słyszała.Był od niej 15 lat starszy,a jednak musiała wyjść za niego za mąż.
"Ojciec powiedział:~To ma być on i nikt inny,masz być z nim szczęśliwa~."
Ślub odbył sie z przepychem w Maroku,a potem został zarejestrowany we Francji.Błagał do ostatniej minuty.
"Powiedziałam<<tak>>głosem ,który wcale do mnie nie należał,podpisałam jakiś papier,dobrze go nie widząc,bo oczy miałam zalane łzami."
Mężczyzna ,którego nie kochała, bił ją i próbował całkowicie sobie podporządkować.
Z niesłychaną odwagą Leila walczyła z ciężarem tradycji,aby zachować wolność i godność.
Postanowiła teraz o wszystkim opowiedzieć,aby zaprotestować przeciwko tym barbarzyńskim obyczajom.
