„CHRYSTUS
ZMARTWYCHWSTAŁ, PRAWDZIWIE
ZMARTWYCHWSTAŁ”
(Łk 24, 34)
Niech radość Wielkanocy
napełni nasze serca
nadzieją i obfitością łask
od Chrystusa Zmartwychwstałego.
Święto Wielkiej Nocy to czas otuchy i nadziei.
Czas odradzania się wiary w siłę Chrystusa i w siłę człowieka.
Życzymy aby Święta Wielkanocne przyniosły radość,
pokój oraz wzajemną życzliwość.
By stały się źródłem wzmacniania ducha.
Przez śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa cała ludzkość została
ogarnięta nieskończonym miłosierdziem, które gładzi wszystkie
grzechy i przeprowadza ze śmierci do życia. Jezus obarczył się
grzechami wszystkich ludzi, cierpiąc i umierając wszedł w to wszystko,
co oddziela człowieka od Boga, co niszczy jego prawdziwe życie i
szczęście. Zmartwychwstając, definitywnie przezwyciężył wszelki grzech
i śmierć: Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Gdzież jest, o śmierci, twoje
zwycięstwo?... Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść
zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa (1 Kor 15, 54-55.57).
autor: Duszyczka Gosia L.
autor: Duszyczka Gosia L.
Kochane
Duszki!
Drodzy
Goście strony Duszków!
Pan Jezus na
Wielkanoc
wstał z grobu
bardzo rano obudzony.
Matka Boska szukała
Go w grobie.
Znalazła kamień w
połowie odwalony.
Stanęła płacząca
nad głazem:
„Co zrobili z Tobą
tym razem, o Chryste?!”
Gołąb skrzydła nad
Nią rozwinął:
„Matko, w grobie
nie szukaj Syna, bo zmartwychwstał”
Kazimiera
Iłłakowiczówna
Zmartwychwstać do
Życia
Tyle
już było w naszym życiu Wielkanocy, „tyle już Alleluja” – jak pisał ks.
Jan
Twardowski. Czym jest Wielkanoc? Niektórzy czekają na Wielką Sobotę i
Rezurekcję, jeszcze inni – na poświęcenie pokarmów, jeszcze inni – na
wielkanocne śniadanie i „zajączka”. Czasem Wielkanoc wypada w marcu
(jak
teraz), ale prawosławni i katolicy obrządków wschodnich będą obchodzić
ją
dopiero 5 maja – u nich trwa Wielki Post. Czy jednak myślimy o tym, że
Wielkanoc – to przede wszystkim Zmartwychwstanie? „Pierwszy dzień
tygodnia, w
którym Jezus Chrystus zmartwychwstał” – tak liturgia Mszy św. mówi o
niedzieli.
W języku rosyjskim polskiemu „niedziela” odpowiada wyraz
„woskriesienje” – co
należy tłumaczyć dosłownie jako „Zmartwychwstanie”. Ciekawe, że słowa
„woskriesienje” używano nawet w czasach wojującego ateizmu…
Pan Bóg
zmartwychwstał mimo przywalenia Grobu ogromnym kamieniem i postawienia
przy nim
straży. Pana Boga nikt nie ukradł – mocą zbawczej siły wstał z grobu
„gdy
jeszcze było ciemno”. Zmartwychwstając, dał nam życie, abyśmy „mieli je
w
obfitości”.
Spróbujmy
się zastanowić – czy mamy w sobie tyle siły, żeby zmartwychwstać. Nie
chodzi,
oczywiście, o wstawanie z grobu – to nastąpi dopiero, gdy Pan przyjdzie
– ale o
przemianę wewnętrzną. Wielki Post był czasem pokuty i nawrócenia, ale
Wielkanoc
nie znaczy, że tego nawrócenia można nagle zaprzestać – po kontroli
drogowej
nie możemy jechać dalej z niedozwoloną prędkością, prawda? Okres
Wielkanocny
jest czasem radosnym, ale nie jest to czas „odpoczynku” od pracy nad
sobą.
Jeżeli próbowaliśmy w Wielkim Poście rzucić palenie – spróbujmy w tym
wytrwać.
Jeżeli postanowiliśmy nie pić alkoholu – postarajmy się zachować
abstynencję.
Jeżeli zdecydowaliśmy się, że dla zdrowia zrzucimy kilka kilogramów –
nie
wpadajmy teraz w obżarstwo (stoły wielkanocne, uginające się od różnych
mięs i
smakołyków, niestety, temu sprzyjają). To tylko „zdrowie ciała”. A
zdrowie
ducha?
Nie ma
już co prawda Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żali, ale nie znaczy to, że
można
przestać się modlić. Powiem inaczej – jest wiosna, coraz cieplej.
Spróbujmy
rozmawiać z Nim na łonie natury – w parku, na łące, nad rzeką, kopiąc
ogródek,
sadząc kwiaty. Można też medytować, sprzątając mieszkanie i robiąc
„remanent”
garderoby. Bóg zmartwychwstał i żyje, my też możemy zmartwychwstać –
nie tylko
pozbywając się starych i niepotrzebnych rzeczy. Pozbywajmy się też
złych
nawyków i przyzwyczajeń, uporządkujmy nasze mieszanie, ogród, ale też
nasze
wnętrze. Jeżeli w Wielkim Poście często się modliliśmy i
przystępowaliśmy do
Sakramentów – chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tak robić dalej.
Jeżeli
znajdowaliśmy czas na pomoc potrzebującym – można dalej to robić –
przeprowadzić starszą osobę przez jezdnię, zrobić zakupy, przynieść z
apteki
leki, dziecku sąsiadów wytłumaczyć zadanie z matematyki… Można się po
prostu
pomodlić lub potrzymać za rękę…
Nie
zaprzestawajmy pracy nad sobą – uczmy się tego, co nam nie bardzo
wychodzi:
gotowania – jeżeli nie potrafimy gotować, sprzątania – jeżeli nie
umiemy dobrze
sprzątać. Rozwijajmy talenty i zdolności – chociaż nie każdy może
zostać drugim
Michałem Aniołem, Luciano Pavarottim, Robertem Lewandowskim czy drugą
Justyną
Kowalczyk. Wiadomo, że warto mieć hobby – nie mówię tu o tym, że
koniecznie
musi być związane z naszym zawodem, a w naszych „ciekawych czasach” nie
każdy
ma pracę – może jednak warto pomyśleć, czy aby hobby nie jest czymś, co
może
nam się przydać i dać przysłowiowy „kawałek chleba”?
Kiedy
to piszę, nie znamy jeszcze nawet daty konklawe. Kiedy tekst się ukaże
–
Następca św. Piotra już będzie znany. Pan Jezus obiecał, że nie zostawi
nas
sierotami, Łódź Piotrowa, którą jest Kościół, po refleksjach,
związanych z
abdykacją Benedykta XVI znów ma Sternika i wypływa na pełne morze. Jest
wzburzone, ale woda w nim nie jest zamulona ani pokryta bagnem. Wiemy,
że będą
burze i wichury, ale wiemy też, że Pan zmartwychwstał i nie pozwoli, by
ta Łódź
Piotrowa zatonęła. Trwajmy przy Zmartwychwstałym, przy Następcy św.
Piotra, a
to pomoże nam zmartwychwstać do Życia.
Jezus
żyje! Alleluja!
Duszyczka
Irenka
autor:
Duszyczka Gosia L.
Wielkanoc 2014r.
Zatopić
się w Bożym
Miłosierdziu!
Zatrzymajmy
się na moment w gonitwie dnia
codziennego, uciszmy zabiegane myśli, aby radość i uśmiech zagościły w
naszych
sercach.
Bo
Wielkanoc to czas radości Zmartwychwstania
Pana Jezusa Chrystusa, który kolejny raz chce wejść do naszego serca i
życia,
aby na nowo obudzić w nas prawdziwego, czystego i nowego człowieka,
takiego
jakiego stworzył na początku. Bóg zanurza nas w swoim Synu Jezusie
Chrystusie,
który oddał swoje życie na krzyżu za nas, aby nas uwolnić od grzechu.
Abyśmy
byli wolni i mogli żyć na zawsze! To nie wszystko co dla nas zrobił. On
jeszcze
dał sobie przebić Swoje serce, aby się wylała Jego cała Miłość na nas!
On
pragnie nas zanurzyć w swoim nieskończonym Bożym Miłosierdziu. Pan ten
wielki
dar daje nam zaraz po swoim Zmartwychwstaniu w drugą Niedzielę
Wielkanocną.
Otwiera nam swoje serce, z którego wypływają wszystkie Łaski. Nie
zmarnujmy
tego wielkiego daru jaki Bóg nam daje! Pozwólmy ogarnąć swoje troski i
obawy w
obolałe dłonie Jezusa Miłosiernego, który zawsze czeka na każdego z
nas, z
otwartymi ramionami. Nie ważne jakim jesteś: nędzny, grzeszny,
poraniony - po
prostu przyjdź i powiedz Mu - Jezu Ufam Tobie .
Duszyczka
Marta.