Jak rozmawiacie z ateistami?
Moderatorzy: duszek_koordynator, tesia, Moderatorzy
- Kamil
- Posty: 16
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lutego 2010, 20:30
Jak rozmawiacie z ateistami?
Jak w temacie. Na pewno zdarzyło się wam w życiu wejść w polemikę w ,,racjonalistami'' na tematy wiary i religii. Jakie są wasze doświadczenia i odczucia? Jakie zarzuty najczęściej słyszycie? W jaki sposób bronicie swojej wiary, a może na wzór Jezusa, milczycie?
Ku większej chwale Bożej.
- migaweczka
- Duszek
- Posty: 1778
- Rejestracja: sobota, 12 maja 2007, 16:24
Re: Jak rozmawiacie z ateistami?
Mam w pracy styczność z bardzo młodym ateistą. Na wszystko ma odpowiedź będącą skutkiem jego własnym przemyśleń, wierzy jedynie w to, co może zobaczyć, dotknąć, poddać logicznym argumentom itp. Czasem rozmawiamy również o wierze, bo chłopak wie, że jestem katoliczką. Kiedyś powiedział mi, że "ze mną to się nie da rozmawiać na te tematy, bo jestem nie do przekonania" Oczywiście chodziło mu o to, że za każdym razem, kiedy pojawia się temat wiary lub niewiary, on usiłuje mnie przekonać, że Boga nie ma, a ja mu udowadniam tak czy inaczej, że jednak jest. Co do moich argumentów, to zależy od tego, o czym rozmawiamy, od kontekstu jego przemyśleń, więc trudno mi podać konkretny przykład.Kamil pisze:Jak w temacie. Na pewno zdarzyło się wam w życiu wejść w polemikę w ,,racjonalistami'' na tematy wiary i religii. Jakie są wasze doświadczenia i odczucia? Jakie zarzuty najczęściej słyszycie? W jaki sposób bronicie swojej wiary, a może na wzór Jezusa, milczycie?
Nie zmuszam go do podejmowania tematów związanych z Bogiem czy wiarą, jeśli sam chce, to rozmawiamy. Za każdym razem, kiedy mówi o wierze w sposób lekceważący, zwracam mu uwagę, że ja nie gardzę tym, że on nie wierzy w Boga, dzięki czemu mamy względną równowagę, opartą na wzajemnym szacunku
Myślę, że polemika nie zawsze musi kojarzyć się z agresją czy złością. Warto czasem porozmawiać zwyczajnie, nie wystawiając największych dział, bo można kogoś jeszcze bardziej utwierdzić, że wiara jest bez sensu, a katolicy tylko na pokaz są religijni i dobrzy, a tak naprawdę innych traktują z góry. Z takim zdaniem też się już spotkałam.
Usłyszałam też kiedyś, że człowiek, który wierzy w Boga, to ktoś, kto sobie nie potrafi poradzić z życiem, jest słaby, dlatego znalazł sobie "coś", w co może wierzyć i "czym" może wszystkie swoje porażki usprawiedliwić (np.: "Nie wyszło mi to, bo Bóg tak chciał").
- riteczka
- Moderator
- Posty: 219
- Rejestracja: piątek, 12 lutego 2010, 17:37
- Lokalizacja: Kanada
Re: Jak rozmawiacie z ateistami?
Ja często rozmawiając z ateistami przede wszystkim zaczynam rozmowę od modlitwy a potem poddaje się działaniu Ducha Św,który to spotkanie prowadzi.Różnie to bywa,czasem podaję argumenty a czasem nie,ale przede wszystkim staram się własną postawą dać świadectwo o Tym, w którego wierzę i kocham z całej duszy.Myślę,że Pan Bóg poprzez nasze życie więcej może zdziałać niż poprzez nasze teologiczne wywody.Czesto ateiści chcą widzieć w nas prawdziwie wierzących a nie tylko słysześ o tym w Kogo wierzymy i dlaczego.Choć jedno bez drugiego istnieć nie powinno
- migaweczka
- Duszek
- Posty: 1778
- Rejestracja: sobota, 12 maja 2007, 16:24
Re: Jak rozmawiacie z ateistami?
Nie próbowałam nigdy podejmować rozmów z argumentami teologicznymi, bo moja wiedza na tym polu jest zbyt nikła, ale z każdej rozmowy prowadzonej z rozwagą może coś ciekawego wyniknąć
- riteczka
- Moderator
- Posty: 219
- Rejestracja: piątek, 12 lutego 2010, 17:37
- Lokalizacja: Kanada
Re: Jak rozmawiacie z ateistami?
Bardzo często można zauważyć, jak prości ludzie nie mający wykształczenia teologicznego, potrafią mądrze mówić o Panu Bogu i pewne rzeczy w sposób prosty wyjasnić, a to dlatego,że właśnie takimi ludźmi często posługuje się Pan Bóg.Jestem pewna,że osoba otwarta na działanie Ducha św,podczas rozmowy z ateistą może powiedzidzieć rzeczy których nie jeden teolog by "pozazdrościł"
Trzeba nam się poddać Bożemu prowadzeniu.
Trzeba nam się poddać Bożemu prowadzeniu.
- teofizyk
- Posty: 129
- Rejestracja: czwartek, 1 maja 2008, 09:44
Re: Jak rozmawiacie z ateistami?
Z prawdziwym tradycyjnym ateista "z dziada pradziada" chodze co piatek na piwo i rozmawiamy o... wszystkim... Wydaje mi sie, ze obaj szanujemy sie nawzajem. Z doswiadczen polskich natomiast, typu fora internetowe, widze, ze tzw. "ateisci/racjonalisci" ograniczaja sie raczej do ciasnego antyklerykalizmu, badz powierzchownego racjonalizmu wlasnie. To pierwsze w polskich warunkach wydaje mi sie super-oczywiste a drugie - oczywiste.migaweczka pisze:Na wszystko ma odpowiedź będącą skutkiem jego własnym przemyśleń, wierzy jedynie w to, co może zobaczyć, dotknąć, poddać logicznym argumentom itp.Kamil pisze:Jak w temacie. Na pewno zdarzyło się wam w życiu wejść w polemikę w ,,racjonalistami'' na tematy wiary i religii. Jakie są wasze doświadczenia i odczucia? Jakie zarzuty najczęściej słyszycie? W jaki sposób bronicie swojej wiary, a może na wzór Jezusa, milczycie?
Kosciol, nie z natury swojej ale z tego co z soba zrobil, stal sie "instytucja" bardzo zachowawcza - zwlaszcza Kosciol w Polsce.
Antyklerykalizm nie dziwi, podziekujmy za to niektorym "pasterzom"; natomiast "racjonalizm" i to co wspomniala migaweczka "co może zobaczyć, dotknąć, poddać logicznym argumentom " - to cechy charakteryzujace wspolczesnego czlowieka, zyjacego we wspolczesnym swiecie.
Kosciol, poczatkowo odrzucajac wyniki "nauk przyrodniczych" a potem zaczynajac bardzo powoli je akceptowac oddalil sie od wspolczesnosci w ktorej przyszlo mu istniec. Skupiajac sie na sobie i (powiedzialbym, ze pozornie) na swojej tradycji, zapomnial jakby o wspolczesnym czlowieku i jego swiecie.
Nie mowie, ze da sie pogodzic racjonalizm z Kosciolem czy religia. Ale nie mozna sie odcinac calkowicie od swiata w ktorym sie teraz zyje. Oby "znak sprzeciwu" nie zmienil sie w znak bezsensownego sprzeciwiania sie...
- riteczka
- Moderator
- Posty: 219
- Rejestracja: piątek, 12 lutego 2010, 17:37
- Lokalizacja: Kanada
Re: Jak rozmawiacie z ateistami?
Myślę,że każda taka rozmowa powinna być najperw poprzedzona modlitwą o światło Ducha św a nade wszystko w takiej rozmowie, rozmówca powinien czuć ,iż jest to dialog pełen miłości i szczerości